wtorek, 25 grudnia 2012

Sittin' by the fire - it's Christmas !

Cześć ! :)

Tak jak obiecałam staram się nadrabiać zaległości na blogu i dziś z racji otaczającej nas świątecznej atmosfery postanowiłam nie wyłamywać się z konwencji i dodać posta utrzymanego w "duchu świąt".
Cóż mogę powiedzieć ? Najadłam się zbyt wiele (podejrzewam, że tak jak i Wy ;D), ale po świętach trzeba będzie przejść na dietę, co by w Sylwestra się jakoś prezentować ;P. Moje odchudzanie się to istna porażka, niestety, przyznaję się do tego. Niby mam silną wolę, ale to wszystko do czasu. Po prostu bywa, że nie wytrzymam (potem oczywiście mam ciężkie wyrzuty sumienia i jestem na siebie okropnie zła ;D). No może nie będę się tu rozwodzić teraz na temat diet, bo o tym mogę napisać innym razem, a niekoniecznie przy okazji świąt. :) Tak więc powiem tylko, że w moim dzisiejszym jadłospisie zagościły makiełki, chleb z pasztetem z królika (domowej roboty :D), zupa grzybowa i ciasta, mnóstwo ciast. Zasłodziłam się nimi niesamowicie, aż mi niedobrze na samą myśl, ale nie chciałam, żeby się zmarnowało, chyba sami rozumiecie. ;D

Prezenty - o i tutaj mogę powiedzieć, że Mikołaj w tym roku skąpy nie był. Ze wszystkiego niezmiernie się cieszę. Sama lubię dawać ludziom prezenty i lubię być też nimi obdarowywana przez innych. W tym roku chyba za późno uświadomiłam sobie, że zbliżają się święta i tym samym kupno podarków zostawiłam na ostatnią chwilę, choć mam nadzieję, że wszyscy byli zadowoleni. :)

Na koniec chciałabym złożyć moim czytelnikom najserdeczniejsze życzenia świąteczne; przede wszystkim dużo zdrowia, szczęścia, miłości i wsparcia ze strony najbliższych Wam osób i spełnienia marzeń, żeby wszystko szło po Waszej myśli. :)


Hello !

 As I promised, I try to catch up on the blog and today because of the Christmas atmosphere around us I decided to add a post maintained in the "spirit of Christmas".
What can I say? I Ate too much (I suspect that just like you  :D), but after the christmas you will need to go on a diet, what would New Year's Eve show somehow, P. My weight loss is a real drama, unfortunately, I admit to it. Apparently I have a strong will, but ... by the time. Happens that I can't stand (and then of course I have severe remorse, and I am terribly angry at each other ;D). Well, maybe I won't recount here about the diet, because I can write about it another time, and not necessarily on the occasion of Christmas. :) So I'll just say that in my menu today were makiełki (it's traditional polish dish), bread and pate of rabbit (homemade ;D), mushroom soup and cake, lots of cake.Until I feel sick at the thought, but I didn't want to waste food unless they understand. ;D

Merry Christmas everyone ! :)




 
Bye !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz